40, które jest 115.
Czasem trzeba zrobić reset myśli. Pozbyć się tych natrętnych i odizolować je od cennych, realnych. Oddzielić ziarno od plew. Zajęło mi to dwa miesiące. Dwa tygodnie temu podczas parzenia kawy sparaliżowało mnie przeczucie. Natychmiast zaczęłam wertować wszystkie nasze dokumenty, teczki, segregatory w poszukiwaniu tej jednej, malutkiej tekturki. Tak zwana "kontrolka". Szpitalny świstek, gdzie piękne, niemiłe panie wpisują daty kolejnych wizyt. W marcu 2018 Przecinek przyjął ostatnią dawkę chemioterapii. Jakby nie patrzeć, to był ostatni raz kiedy odbywaliśmy regularne wizyty w Centrum Onkologii. Od tamtego czasu namiastką szpitalnych realiów była Affidea na Pradze, gdzie co trzy miesiące pakujemy Przecinka w tubę rezonansu. Wygrzebałam kontrolkę. Jednak jestem czujna. Tak bardzo czujna, że nie okłamię siebie nigdy. Na kontrolce widniała data kolejnej...kontroli. 8 lutego 2019. Już prawie zapomniałam o gabinecie 40, Jej kasztanowych włosach i obrączce na lew...