Posty

Wyświetlanie postów z czerwiec, 2019

Gdyby Magdalena Adamowicz była pielęgniarką w moim świecie.

Przy zjeździe z Jerozolimskich, kierując się na lotnisko Chopina, jest fragment drogi, który mnie paraliżuje. Zawsze, gdy włączam kierunkowskaz i zaczynam zmieniać pas, wpadam w lekkie zawieszenie. Wyobrażam sobie wtedy, że moje mięśnie zamieniają się w kamień. Ani drgną. Wyobrażam sobie, że jestem całkowicie bezwładna. I pędzę na barierki przy zjeździe, całkowicie świadoma tego, że nie uniknę zderzenia. Widzę, jak zbliżam się do barierek i wysiłek psychiki podczas prób skręcenia kierownicy, jest zupełnie bezwartościowy. Oczywiście moje wyobrażenia są niczym. Zawsze, pomimo tego marazmu, zmieniam prawidłowo pas... Zastanawiam się, czy to zjawisko to jakieś przeczucie? Może intuicja? Dlaczego nigdy to uczucie nie dopada mnie w jakimkolwiek innym miejscu na drogach Warszawy, a tam, w tym jednym... Może tam kiedyś coś mi się przydarzy? Lęk narasta zawsze, gdy wracam nocą. Gdy mijam miejsce swojego strachu, czuję jak powoli moje mięśnie opuszcza spięcie... * Pielęgniarka, która zapro