Posty

Wyświetlanie postów z październik, 2018

Permanentne lenistwo

Dawno mnie tu nie było. Być może z permanentnego lenistwa, być może z braku ochoty. A może przez lęk? Bałam się tu zaglądać. Wiedziałam, że prowadzenie bloga determinuje potrzebę analizowania. A ostatnio daleko mi było do ochoty na analizowanie. Chciałam się zdystansować. Poczuć trochę wolności. Izolowałam się. Nie wiem, czy skutecznie, czy nie. To zazwyczaj wiadomo po czasie. Kiedy patrzymy na coś z perspektywy czasu. Cały czas towarzyszy mi tamten widok. Nawet jeśli na chwilę go wypieram, on wraca po godzinie, dwóch. Czasem jest na moment i ściska krótko. A czasem ściśnie mnie na dobę i trzyma. Pewna kobieta spojrzała na mnie prawie pogardliwie i tonem znawcy powiedziała: " No bez przesady, nie dajmy się zwariować". Dostałam w pysk. Uśmiechnęłam się tylko, bo nie umiałam nic odpowiedzieć. Pomyślałam tylko: "Ale jesteś szczęśliwą, bezmyślną kobietą". Było ciepło i faktycznie dobrze się czułam, jak nigdy tam. Bo zawsze latem odczuwam tam deficyt ciepła. W Warsza...