31 marca 2016 o 20:41
Od
jakiegoś czasu trudno patrzeć mi na dzieci dotknięte chorobą
nowotworową. Znacznie bardziej dotyka mnie ich widok, niż dorosłych
chorych. W oczach dzieci widać inny pierwiastek, który jest bardziej
wymowny. Jest coś w tych wszystkich wielkich oczkach, co mnie paraliżuje
na dłuższą chwilę. Kiedyś tak nie było. Każda łysa główka - duża czy
mała, budziła we mnie lęk i współczucie. Teraz gdy patrzę na osoby
dorosłe, czuję żal i rozgoryczenie. Jednak gdy patrzę na dzieci -
wszystko co jest naokoło mnie rozmywa się, jest tylko dziecko i...
niewiadoma. Nie umiem myśleć. Zapadam się w oczy. Marazm.
Pamiętam
jak walczyłam na pokazie mody "Odczaruj raka". Zobaczyłam gdzieś znane
twarze i przez to w głowie miałam błędne uprzedzenie, że nie wolno mi
uronić najmniejszej łzy. Że to wstyd największy. Bo są kamery, bo
aparaty, bo masa ludzi i wszyscy obserwują. A siedziałam z Agnieszką pod
samą sceną. W pewnym momencie mój wzrok, zmęczony napływającymi łzami i
hamowaniem ich, padł na publiczność po drugiej stronie sceny.
Zobaczyłam młodą kobietę, zalaną łzami doszczętnie. Potem zauważyłam, że
była to mama jednego z dzieci występujących w pokazie. Wtedy się
popłakałam.
Te
święta naprawdę mnie cieszyły. Do póki nie zakończyły się śmiercią
księdza Kaczkowskiego. Dla mnie to nie tylko śmierć genialnego
człowieka. To pewnego rodzaju odebranie mi części nadziei. Długo
obserwowałam Jego walkę z chorobą i im dłużej obserwowałam, tym bardziej
byłam przekonana o Jego wygranej. Jak bardzo mnie los zadziwił...
Trochę nie bardzo mogę pogodzić się z tym, że Jego już nie ma. Została
mi jedna książka do przeczytania i wysłane zaproszenie do grona
znajomych, na które nie zdołał odpowiedzieć... Przeczuwałam coś już od
miesiąca, ale to nie miało dla mnie znaczenia, bo wierzyłam. A teraz...
Jest jakaś pustka. Brakuje mi kogoś, kto dawał mi kopa. Trochę mniej
humoru teraz w onkologicznych kątach. Trochę mniej kogoś dobrego... Nie
mogę oglądać zdjęć księdza Kaczkowskiego. Na jakiś czas stały się dla
mnie krzywdą.
Komentarze
Prześlij komentarz