Blokada zwolniona, losowanie odczuć

 7 czerwca 2016 o 21:56

Gdzieś w Internecie wyświetliło mi się zdjęcie kobiety. Na jej brzuchu leżało sine, dopiero co urodzone dziecko. Dziecinka. Połączona jeszcze z pępowiną i łożyskiem. Ohydność. Naturalność, oczywiście. Ale na pierwszy rzut oka nieprzyjemna, cudza, odrażająca, bo nie moja. Wybuchłam płaczem histerycznym. Z żalu, obrzydzenia, zazdrości, strachu.

Jestem dzielna i samodzielna. I wszystko gra. Problemy kiełkują, kiedy budzę się rano w pustym domu. Co drugi dzień. Wyższa konieczność. Obowiązek. Tak musi być. Ale odkryłam w tym barierę. Wstaję zlękniona, spłoszona. Nie wiem nawet dlaczego. Biegnę na taras, słucham wiatru. Włączam radio. Włączam Nosowską. Powoli napięcie schodzi.

25 maja był rezonans magnetyczny. Nie było tematu. Nie było lamentowania, przerażenia. Rutyna. Zostawiłam Przecinka w zabiegowym i uciekłam z podziemi na górę. Minęłam tzw. deszcz, który zawsze towarzyszy podziemnym spacerom i poszłam w stronę ludzi. Których brak. Było późno.
Nie roztrząsaliśmy tematu. Nie musieliśmy rozmawiać na ten temat. Już chyba jest w nas zgoda na to. Wiemy, że to konieczność. Ja wiem, że musimy tego doświadczać.

Jeszcze niedawno tęskniłam. Za ludźmi o pewnych imionach. Za miejscami, które odwiedzałam dawniej codziennie. Za słowami, których pewne osoby nadużywały. Za perfumami, za zapachami, za oddechami. Teraz żyję tym, co sama stworzyłam. Co sama zdobyłam, nazwałam i przytrzymałam przy sobie. Żyję tym, co uczyniłam swoją własnością. Swoim światem. Nie umiałam tego zrobić nigdy przedtem. Zawsze żyłam cudzym życiem. 

Mam swoje komplikacje, swoje uciechy, radości, kłopoty. Personalne. Cenię to sobie. Drzwi zamknięte. Klucz mam tylko ja.
superthumb

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Asiu, zabrakło mi słów.

Smok Magdy

40, które jest 115.