Monologi zbyt ciche dla Boga

  20 kwietnia 2016 o 18:58

Zanim zasnę, ale wtedy, kiedy już jestem jedną stopą we śnie, kiedy jeszcze mam przebłyski tej najmocniejszej i najboleśniejszej świadomości, myślę: Nie zostawiaj mnie samej. Nie odchodź. Nie pozwalaj sercu zgasnąć. Nie poradzę sobie sama, nauczona jak wygląda życie z Tobą. Nie dam rady z paskudztwami - ludźmi, kłamstwami, katastrofami lotniczymi, ze śmiercią psa, z odejściem lata, ze smutną piosenką. Nie dam rady zawiązać trampek i wyprasować spódnicy. Nie umyję dobrze zębów i nie rozczeszę ładnie włosów. Nie umaluję równo ust. Nie zobaczę księżyca na niebie. Nie poczuję zapachu bzu i nie wybiorę najładniejszego arbuza. Nie doprawię dobrze zupy, nie usmażę słodkich naleśników. Nie wypiję smacznej herbaty. Nie zostawiaj mnie tu samej.

A zanim zasnę na dobre, trzeźwieję. Przecież nie chce mnie zostawić. Nie chce umrzeć. Nie chce być gdzie indziej, chce być tu. Nie chce przestać istnieć, nie chce pozwolić mi się zagubić. On nie chce umrzeć. 

Od września świat ma inną paletę barw. Nauczyłam się patrzeć na świat tak, żeby te kolory nie raziły mnie boleśnie w oczy. Przywykam do wszystkiego, do mieszanek barw, do połączeń kolorów. Adaptuję się. I wszystko po to, żeby potem znów stracić wzrok od jaskrawej czerni i bieli? Bo ludzie mówią - " Śmierć jest za rogiem, kiedy zjawia się rak". 

Gówno. Gówno prawda. Jak zagotuje się wodę w czajniku, wcale nie oznacza to, że na pewno zaparzy się z niej herbatę. Jak ktoś ma tonę pomidorów w koszyku, nie zapowiada to zupy pomidorowej w kuchni. Gdy ktoś przechodzi obok fryzjera, nie wiadomo, czy upadną ścięte włosy. Postrzępiona bluzka nie oznacza biedoty, może być odmiennością w stylu ubierania się. Porysowany samochód nie oznacza, że właściciel go nie szanuje - może auto miało wcześniej innego właściciela. Gorączka trawiąca ciało nie musi zwiastować śmiertelnej sepsy, tylko być oznaką, że nie należy chodzić w mokrych butach....

Rak nie oznacza, że chory musi dywagować nad kwestią drewna do trumny.
Rak nie oznacza, że ja każdej nocy szczelnie przytwierdzona do Jego pleców muszę błagać w myślach, żeby mnie nie zostawiał.
Rak nie oznacza, że trzeba się poddać.
Rak  oznacza nic. Jest zerem. Podłym skurwysynem, który absolutnie nie zasługuje na nawet minutę zastanowień. Rak nie ma w sobie za grosz wartości. A jedyne co może ofiarować to... Chęć do życia.

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Asiu, zabrakło mi słów.

Smok Magdy

40, które jest 115.