Po co jest rak?
19 stycznia 2016 o 21:55
Czasem
lubię patrzeć, jak śpi. Nic nadzwyczajnego, naturalnie. Niekiedy można
dostać po łbie albo innej części ciała. Czasem można zauważyć grymas na
twarzy i zastanawiać się, co oznacza...
A
czasem lubię patrzeć, jak ogląda telewizję. Przykra czynność, bo pełna
głupoty. Telewizor niewiele niesie dobra w tych czasach... A jednak
często jest uruchomiony - może tymi resztkami głupoty telewizyjnej
ratujemy siebie i uświadamiamy sobie, że sami jeszcze nie jesteśmy tak
dziwni. Jak ogląda telewizję, jest spokojny. Nawet jeśli wzruszy brwiami
albo zmarszczy czoło, nie trzeba się od razu martwić - prawdopodobnie
próbuje pojąć głupotę płynącą z ekranu. To nie jest zmartwienie dużego
kalibru, tym nie muszę się dręczyć.
Niezastąpioną
moc w domu ma kominek. Nie ma w sobie nic nadzwyczajnego, a jednak
wiele ludzi potrafi zatrzymać przy sobie na kilka minut. I wtedy
człowiek normalnieje. Kiedy ktoś stoi przed kominkiem i patrzy na
płomienie, jest w tym dla mnie coś poruszającego. Jakaś prawda wtedy się
tworzy naokoło tego kominka. Jakby całe to ciepło, gorąco płynące zza
szyby topiło naokoło człowieka złudzenia, kłamstwa, maski, osłony...
Wszyscy są zamyśleni i nigdy nie wiadomo, na temat czego... Ale nigdy
nie są to błahe rzeczy.
Nikomu
nie życzę momentu, kiedy do człowieka dochodzi świadomość, że patrzenie
na drugą osobę gdy śpi, jest czymś najważniejszym w życiu. Bo ta
chwila, gdy ta świadomość się pojawia, prawdopodobnie pojawi się, gdy
będzie zagrożenie... Kiedy ma się dziewiętnaście lat, nigdy nie myśli
się tym, że jutro może czegoś nie być. Mleka w lodówce, gazety, słońca -
oczywiście... Ale nigdy nie myślałam, że patrzenie na człowieka, który
śpi, da tyle emocji. Prosta rzecz, taka darmowa i taka... naturalna. A
co, gdy nie będzie można? Gdy nie będzie tego kogoś, kto śpi? Gdy nie
będzie spał? Obok? To zmienia postać rzeczy. Nagle jest inna gęstość
powietrza. Nie chce się oddychać.
Rak
istnieje na ziemi po to, żeby uświadamiać o najważniejszych aspektach
życia. Żeby leczyć ludzi z bycia potworami, żeby naprawiać ludzi
zepsutych, żeby pokazywać, co jest ważne i aby ludzie cieszyli się z
życia. Jednak kiedy człowiek już pozna cenę swojego życia, powinna być
szansa... Rak powinien wtedy znikać. Powinien dawać lekcję życia i
pokory, a potem dać spokój człowiekowi, którego dopadł, aby ten mógł
cieszyć się tym, co zdobył - mądrością i świadomością. Dlaczego tak nie
jest?
Komentarze
Prześlij komentarz